W miniony weekend odbyła się tradycyjna unifikacja lawinowa w Morskim Oku. Bardzo dziękujemy ekipie Tomka Nodzyńskiego i Ani Czas za przeprowadzenie ćwiczeń i świetną atmosferę. W szkoleniu wzięło udział prawie 30 przewodników, z czego paru z zaprzyjaźnionego Koła „Sieczków”.
Większość z nas dotarła na miejsce już w piątek wieczorem i wieczór spędziła na tańcach i śpiewie przy akompaniamencie gitary naszego etatowego trubadura Jacka. Na szczęście w sobotę nie oddalaliśmy się zbytnio od tafli jeziora. Na zboczach Wielkiego Piargu czekały dla nas 4 zadania do wykonania w grupach. Stare zbrylone lawiniska, przykryte dość grubą warstwą świeżego opadu zapewniały ciężkie, lecz bardzo realne warunki ćwiczeń. Czasochłonne było samo torowanie w stronę ćwiczebnych „ofiar”, a wyjątkowo trudne kopanie pochłaniało resztki nadwątlonych sił. Po raz kolejny mogliśmy odczuć jak szybko leci czas w trakcie stresujących sytuacji związanych z lawiną; a były to na szczęście tylko ćwiczenia.
W niedzielę do Dolinki za Mnichem udały się trzy grupy: dwie piesze i jedna narciarska. Stopniowe ocieplenie poprawiło nieco warunki dla piechurów, którzy ostrożnie lecz bez problemów sprawnie dotarli do miejsca docelowego. Wykonano wiele profili śniegu i testów kompresyjnych, oraz ćwiczebną akcję ratunkową. Duże zdziwienie grupy nastąpiło gdy w pewnym momencie, zamiast manekina został odkopany nasz były prezes Maciek Florys. Na szczęście ekipa pokazała na co ją stać i Maciek nie ucierpiał w trakcie tej pozoracji.
Gdy cała sprawa była zakończona, nagle z za progu doliny wyłoniła się ekipa narciarska. Prowadzona przez Łukasza Stempka wycieczka, usilnie starała się omijać każde potencjalne zagrożenie. Skończyło się to zagubieniem w nieprzebytych zaroślach Kosowinowego Piargu, ucieczką z niewielkiego, lecz groźnego lawinowo miejsca i wycofem. Jak widać wycieczka edukacyjna była bardzo edukująca; narciarze nie ulegli presji czasu i dotarli bezpiecznie na miejsce, choć ze znacznym opóźnieniem.
W trakcie zjazdu i zejścia czekała na wszystkich oczekiwana niespodzianka w postaci jeszcze jednej ćwiczebnej akcji ratunkowej. Wyjazd był bardzo owocny. Przed ćwiczeniami w terenie zawsze był wstęp teoretyczny, a wieczorami obszerne podsumowania naszych działań. Wiedza lawinowa jest niezbędna zarówno w pracy przewodnika tatrzańskiego, jak i w każdej zimowej działalności sportowej i rekreacyjnej w górach. W AKPT staramy się ciągle rozwijać i utrwalać to co wiemy. Nie można spocząć na laurach. Ekspercie! Lawina nie wie, że jesteś ekspertem.
Bardzo dziękujemy ekipie prowadzącej za, jak zwykle, świetne poprowadzenie ćwiczeń.
Zajęciami kierowali:
Tomek Nodzyński
Szymon Michlowicz
Bogusia Filar
Majka Grzybowska
Maciek Florys
Maciek Stańczak
Wojtek Jakimiuk
Łukasz Stempek
0 komentarzy